Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Bohemian Rhapsody” – historia powstania kultowego utworu Queen

Muzyka
|
23.04.2024

Nie ma przesady w stwierdzeniu, że „Bohemian Rhapsody” to jeden z najważniejszych i najbardziej charakterystycznych utworów w całej historii muzyki rozrywkowej. Okoliczności jego powstania były wyjątkowe i zdecydowanie warto dowiedzieć się na ich temat nieco więcej.

Tagi: rock , muzyka

Queen
Zespół Queen | mat. pras.

„Bohemian Rhapsody” to nie tylko najbardziej znany utwór zespołu Queen, ale jedna z najbardziej charakterystycznych kompozycji w historii muzyki rozrywkowej XX wieku. Freddie Mercury, który był odpowiedzialny za jej stworzenie, pracował nad nią przez wiele długich lat, cały czas szukając inspiracji i ciekawych rozwiązań. Kiedy wydawało się, że je znalazł, w studiu nagraniowym wszystko zostało wywrócone do góry nogami. Można to nazwać swoistym „twórczym chaosem”. Ostatecznie cały proces przyniósł nam jeden z najbardziej znanych rockowych utworów. Utworów, które zachwycają i inspirują nawet dzisiaj, prawie 50 lat później.

„Bohemian Rhapsody” – okoliczności powstania utworu

Chris Smith, klawiszowiec Smile, a prywatnie przyjaciel Mercury’ego, zdradził, że wokalista Queen zaczął rozwijać „Bohemian Rhapsody” pod koniec lat 60. Mercury zagrał mu wtedy fragmenty piosenek, które w ostatnim czasie napisał, a jeden z utworów nazwany „The Cowboy Song” zawierał słowa, które znalazły się w znanej nam dobrze i ukończonej w 1975 roku studyjnej wersji „Bohemian Rhapsody”. Chodzi o ten ikoniczny fragment: „Mama... Just killed a man”.

Z relacji Roya Thomasa Bakera, który współpracę z Queen nawiązał w 1972 roku, wynika, że w tym czasie Mercury wciąż nie miał gotowej piosenki, wciąż nad nią pracował. Wówczas podczas prac w studiu zaprezentował mu początek utworu, a następnie dodał: „I tu pojawia się część operowa!”. Nie miał jeszcze jednak gotowego tego fragmentu.

Z relacji wszystkich związanych z tym okresie z Mercurym wynika jednak, że od samego początku miał on koncept „Bohemian Rhapsody” w głowie. Zmieniał go i poprawiał, ale ogólne założenie, które miało przyświecać powstaniu tego utworu, było wymyślone od dawna. Pozostawała jednak kwestia realizacji. Pozostali członkowie Queen, jak to określił Brian May, byli „zaintrygowani i gotowi do pracy” nad wspomnianym utworem.

Queen spędził miesiąc na próbach w Ridge Farm Studio w Surrey w połowie 1975 roku, a perkusista Roger Taylor wspominał, że „Bohemian Rhapsody” był jednym z utworów, nad którymi zespół pracował podczas tego pobytu. Nagrywanie rozpoczęło się 24 sierpnia 1975 roku w Rockfield Studio 1 w pobliżu Monmouth w Południowej Walii, po trzytygodniowej próbie w Penrhos Court, niedaleko Kington w Herefordshire. Podczas tworzenia utworu korzystano z czterech dodatkowych studiów: Roundhouse, Sarm Studios, Scorpio Sound i Wessex Sound Studios.

Karkołomne przedsięwzięcie? To dopiero początek... May, Mercury i Taylor śpiewali swoje partie wokalne nieprzerwanie od 10 do 12 godzin dziennie. Nagranie całego utworu zajęło trzy tygodnie, a w niektórych sekcjach zawierało 180 dogrywek. Ponieważ ówczesne studia oferowały jedynie 24-ścieżkową taśmę analogową, cała trójka musiała wielokrotnie dogrywać kolejną ścieżkę i „odbijać” ją na podstawowej, wplatając jednocześnie do submiksów. Poszczególne odcinki taśmy zawierające udane i wybrane przez Merkury’ego miksy musiały zostać połączone, czyli pocięte i zmontowane w odpowiedniej kolejności.

Każdy fragment, każda sekcja utworu wymagała innego podejścia, ale kluczem do sukcesu – jak przekonuje Roy Thomas Baker, było specyficzne podejście zespołu do nagrywania utworu:

„Bohemian Rhapsody” było totalnie szalone, ale cieszyliśmy się każdą minutą. To był w zasadzie żart, ale jakże udany. Musieliśmy to nagrać w trzech osobnych częściach: początek, środek i koniec. To było kompletne szaleństwo. Środkowa część zaczęła się od zaledwie kilku sekund, ale Freddie ciągle dodawał kolejne „Galileos”, a my dodawaliśmy sekcję operową, która stawała się coraz bardziej obszerna. W zasadzie nie przestawaliśmy się śmiać...

Ciekawostką niech pozostanie fakt, że w maju 2023 roku światło dzienne ujrzał odręczny szkic odnaleziony pośród przedmiotów należących do Mercury'ego (trafiły na aukcję dzięki uprzejmości jego przyjaciółki Mary Austin). Wynika z niego, że wokalista Queen początkowo zatytułował utwór „Mongolian Rhapsody”. Tytuł wraz z tekstem zapisał w 1974 roku na stronie papeterii nieistniejących już linii lotniczych British Midland Airways. Na papierze widać wyraźnie, że ostatecznie przekreślił słowo „Mongolian” i zastąpił je „Bohemian”. Tak już pozostało.

O czym opowiada „Bohemian Rhapsody”?

Mercury wielokrotnie odmawiał wyjaśnienia znaczenia tekstu „Bohemian Rhapsody”. Stwierdził jedynie, że jest to utwór o związkach. Zespół oczywiście zna jej sens, ale muzycy zostali poproszeni o niewyjawianie prawdy i trzymają się tego do dzisiaj.

Brian May poparł kiedyś sugestię, że piosenka zawierała zawoalowane odniesienia do osobistych traum Mercury'ego:

Freddie był bardzo złożoną osobą: beztroski i zabawny na powierzchni, ale ukrywał niepewność i problemy wynikające z tego, że nie potrafił pogodzić dorosłego życia z tym, jak wyglądało jego dzieciństwo. Nigdy nie zdradził znaczenia tekstu utworu, ale wiem, że dał dużo siebie do tej piosenki.

Krytycy, dziennikarze i naukowcy od lat spekulują na temat znaczenia tekstu utworu. Niektórzy uważają, że słowa opisują samobójcę nawiedzanego przez demony lub przedstawiają wydarzenia tuż przed egzekucją. To drugie wyjaśnienie wskazuje na powieść Alberta Camusa „Nieznajomy”, w której młody człowiek przyznaje się do dokonanego pod wpływem impulsu morderstwa i doznaje objawienia przed egzekucją.

Inni krytycy zinterpretowali tekst jako sposób Mercury'ego na radzenie sobie z osobistymi problemami. Sheila Whiteley, badaczka muzyki, zauważyła, że Mercury osiągnął punkt zwrotny w swoim życiu osobistym w roku, w którym napisał „Bohemian Rhapsody” – był to czas, gdy mieszkał z Mary Austin, ale właśnie rozpoczął swój pierwszy romans z mężczyzną. Jaka była prawda? Tego prawdopodobnie nigdy się już nie dowiemy.

Zmienił bieg historii

Trwający prawie sześć minut utwór wybrany został przez Mercury’ego na singiel promujący album „A Night at the Opera” (premiera 21 listopada 1975 roku). Wytwórnia sprzeciwiała się temu pomysłowi, ponieważ utwór był po prostu za długi, i zasugerowała jego skrócenie na potrzeby premiery radiowej. Freddie stanowczo odmówił i postawił na swoim – „Bohemian Rhapsody” pojawiło się jako singiel 31 października 1975 roku. Utwór zaczął być grany we wszystkich największych stacjach radiowych w Wielkiej Brytanii, a następnie na świecie. Stał się wielkim przebojem i symbolem twórczości Queen.

Niedługo minie pół wieku od premiery „Bohemian Rhapsody”, a – takie można odnieść wrażenie – popularność utworu nie maleje. Jego tytułem nazwano fabularyzowaną biografię Mercury’ego, która miała swoją premierę w 2018 roku, a którą doceniono czterema Oscarami. W serwisie YouTube odtworzono utwór ponad półtora miliarda razy, natomiast na Spotify prawie dwa i pół miliarda. To dowód na to, że trafił on również do młodszych odbiorców, którzy wciąż chętnie sięgają po jeden z najbardziej niezwykłych utworów w historii muzyki rozrywkowej.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie