Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Status: kochanek. Jak to jest być tym drugim?

Zdrada i romans
|
22.04.2024

Pierwsze skojarzenie ze słowem „kochanek” najczęściej łączy się z ukrywaną przed światem bliską, intymną relacją z drugą osobą, spotkaniami, namiętnym seksem i tęsknotą, która swoją siłą na dany moment zwykle przebija wszystkie inne. Wchodząc w taki układ zapewne dajesz ponieść się chwili, nie myśląc, co będzie później, ani czy macie przed sobą jakąś przyszłość. Jednak to „później” zawsze kiedyś w końcu nadchodzi, często okazując się być zwykłym rozczarowaniem.

Tagi: zdrada

romans z mężatką, kochanek mężatki
Romans z mężatką - czy to ci się opłaca? Fot. depositphotos.com

Może więc zanim postawisz kolejny krok w kierunku angażowania się w tak ryzykowną relację, warto dogłębnie zastanowić się, czy aby na pewno jesteś świadomy roli, w jaką wchodzisz? A przede wszystkim, czy jesteś na nią gotowy oraz czy ostateczny bilans zysków i strat wyjdzie tu na plus?  

Być może tego nie planowałeś, z dnia na dzień coraz bardziej zadurzając się w kobiecie, która jest czyjąś żoną albo wieloletnią partnerką, a którą z tym drugim łączy tak wiele spraw, że rozstanie jest prawie tak samo trudne jak rozwód. Być może tylko chciałeś podbić swoje ego, bo przecież jeśli ona dla ciebie narazi na szwank swoje małżeństwo, to znaczy, że jesteś tego wart.

Jednak stało się i oboje wpadliście jak śliwka w kompot. I żadne nie potrafi (bądź nie chce) tego przerwać, pomimo że każde z was zdaje sobie sprawę, że taki układ nie może trwać w nieskończoność.

Jeśli sam jesteś w związku, sytuacja siłą rzeczy jest podwójnie skomplikowana, bo na jednej szali stawiasz chwile namiętności, które mogą okazać się złudnym poczuciem „wiem, że żyję”, na drugiej wieloletnią relację z kobietą, z którą nadal wiele cię łączy, a która może się rozpaść, nawet jeśli wcale tego nie zakładasz, bo potrzebujesz jedynie chwilowego powiewu świeżości.

Czytaj także: Czy zdrada może uratować związek?

Miotasz się między jednym a drugim, musząc coraz bardziej lawirować, bo przecież doskonale zdajesz sobie sprawę, że to, co robisz, krzywdzi partnerkę, nawet jeśli wciąż nie jest tego świadoma.

Równocześnie coraz bardziej zaczynasz sobie to wszystko racjonalizować, tłumacząc, że przecież między wami już dawno coś się wypaliło, że na dobrą sprawę jesteście ze sobą z przyzwyczajenia, a ona nie jest tą samą osobą, z którą się wiązałeś, czyli taką, jak chciałbyś i jak tego potrzebujesz, a wreszcie, że ty też masz prawo do swojego szczęścia. I tych „że” pojawia się coraz więcej, a wszystkie mają na celu zagłuszyć dochodzące do głosu wyrzuty sumienia, bo przecież nie jesteś wyzutym z emocji człowiekiem, który byłby ich zupełnie pozbawiony.

Oboje wpadliście jak śliwka w kompot i żadne nie potrafi (bądź nie chce) tego przerwać, pomimo że każde z was zdaje sobie sprawę, że taki układ nie może trwać w nieskończoność.

Trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że samo wejście w romans powoduje, że to, co jest między wami, staje się coraz trudniejsze – pojawia się coraz więcej negatywnych emocji, wzajemnych pretensji i kłótni, panuje też coraz bardziej dotkliwy chłód, partnerka z kolei wydaje się być wyraźnie zdezorientowana. Być może jesteś tym zaskoczony, choć nie powinieneś, bo przecież z jednej strony musisz gdzieś poszukać ujścia dla nagromadzonego, wynikającego z sytuacji napięcia, stając się drażliwym i skorym do sprzeczek „o nic”, potrzebujesz też pretekstów, żeby móc trzasnąć drzwiami i nie musząc się z niczego tłumaczyć po prostu wyjść z domu.

Z drugiej strony, partnerka z każdym dniem wypada coraz bardziej blado w zderzeniu z kochanką, która jest przecież nowa, fascynująca, skupiona na tobie, zawsze dbająca o to, aby się podobać, gotowa na seks. Co więcej, nie kojarzy ci się z żadnymi problemami, bo te zostały w domu i w pracy, a kiedy jesteście razem, czujesz, jakby świat stawał w miejscu, a one zupełnie nie istniały.  

Tę sytuację mimo wszystko zostawmy na boku, bo tu rządzą zupełnie inne mechanizmy niż wówczas, gdy jesteś wolnym człowiekiem, który z jakiegoś powodu na kochankę wybrał sobie zajętą kobietę. 

Dynamika romansu z mężatką

Początek romansu zwykle opiera się na stopniowo narastającej, obustronnej fascynacji. Coraz częściej łapiesz się na tym, że twoje myśli krążą wokół tej drugiej osoby, a przy tym coraz wyraźniej czujesz, że dzieje się coś, co wywołuje niesamowicie przyjemne i jakże potrzebne ci emocje.

Potem, im bardziej się do siebie zbliżacie, tym silniej przywiązujesz się do myśli, że w końcu jest ktoś, dla kogo jesteś naprawdę ważny, czujesz się dla niego wyjątkowy i pożądany, a seks, który już tylko dodatkowo cię w tym utwierdza, wydaje się być wyjątkowo ekscytującym przeżyciem. W takich okolicznościach nie myślisz o tym, co będzie jutro i że to jutro niekoniecznie będzie tak samo przyjaźnie do ciebie nastawione.  

romans z mężatką
Koszt emocjonalny bycia "tym drugim" często jest bardzo wysoki. (fot. Depositphotos)

Gdyby na etapie początkowego zachłyśnięcia się nową sytuacją ktoś spojrzał na ciebie z boku, prawdopodobnie zauważyłby wyraźny przypływ optymizmu, energii i ogólnej życiowej witalności, połączonych z motywacją i chęcią do działania. Niestety z czasem będzie tego coraz mniej, ustępując miejsca emocjom o zupełnie innym zabarwieniu, zwłaszcza jeśli kochanka zajęła ważne miejsce w twoim życiu.

Na pewnym etapie coraz częściej do głosu dochodzi realizm, a ten nie wygląda już tak optymistycznie, jak na sielankowym obrazku, wywołując coraz większe rozdarcie i walkę samego ze sobą. Przychodzi bowiem taki moment, kiedy jesteś już wyraźnie zaangażowany, a równocześnie coraz bardziej zaczynasz odczuwać, że coś jest nie tak i że chciałbyś czegoś więcej, w tym wchodzić na kolejne poziomy związku. Uważasz też, że zasługujesz na to, by być pierwszym i jedynym.

Czytaj także: Czy warto walczyć o związek po zdradzie?

Coraz bardziej zaczyna ci ciążyć konieczność ukrywania się, ciągłego wyczekiwania na sprzyjające spotkaniom okazje oraz bycie uzależnionym od czasu i planów kochanki, ale też coraz bardziej rozmywa się nadzieja, że to się kiedyś skończy, bo ona odejdzie od męża. Mimo to nie chcesz z tego tak po prostu zrezygnować.

Bycie kochankiem nie jest łatwą rolą. W końcu to ty jesteś tą stroną, która musi czekać i rozumieć, że dzieci, że mąż, że nie teraz. Dla ciebie są wykradzione chwile, a zaraz potem musisz zaakceptować fakt, że ona wraca do niego i to z nim tworzy dom, w którym toczy się normalne, przynajmniej pozornie, życie.

Wiesz jednak, na co się zdecydowałeś,  dlatego czekasz i liczysz, że to się niebawem zmieni i w końcu zacznie być… normalnie. Normalnie, czyli przestaniecie się ukrywać, będziesz mógł przedstawić ją znajomym i rodzinie, czy choćby bez lęku, że ktoś was zobaczy, bywać w tych wszystkich miejscach, które do tej pory były zbyt ryzykowne. Będziecie wreszcie mogli wyjechać razem na wakacje oraz przestać omijać te wszystkie okazje, na których zwyczajowo wypada pojawić się razem z osobą towarzyszącą, a ty nie masz na tyle odwagi, żeby powiedzieć, dlaczego zawsze przychodzisz sam.

Nie jest zresztą wykluczone, że właśnie z tego powodu zacząłeś unikać znajomych, aby potem nie musieć ich oszukiwać. W obecnych okolicznościach nie możesz przecież nawet zadzwonić ani swobodnie wysłać wiadomości tekstowej, bo mógłbyś postawić ją w kłopotliwej sytuacji. Na dobrą sprawę wielu rzeczy nie możesz tylko (i aż) dlatego, że jesteś tym drugim. 

Jeśli nie dojrzejesz do decyzji o rozstaniu, to zatrzymywany dobrym seksem (złym kochanka nie byłaby w stanie tego osiągnąć) i karmiony marzeniami o wspólnej przyszłości, możesz to ciągnąć przez długie miesiące, czasem nawet lata, w oczekiwaniu na coś, co ma nastąpić w bliżej nieokreślonym czasie. W pewnym momencie dojdziesz jednak do wniosku, że masz dość, bo trwanie w takim zawieszeniu już cię zmęczyło.

W takich okolicznościach nie myślisz o tym, co będzie jutro i że to jutro niekoniecznie będzie tak samo przyjaźnie do ciebie nastawione.

Słyszysz, że jesteś ważny, ale tego nie czujesz, w końcu gdyby tak było, ona podjęłaby radykalną decyzję o rozstaniu z mężem, bylibyście już razem i nie musiałbyś się nią dzielić. Podejmujesz temat, ale staje się on coraz bardziej drażliwy, coraz częściej słyszysz, że jeszcze nie teraz, jeszcze trochę, że musisz być cierpliwy. Zapewne słyszysz również, że z nim nie sypia, ale trudno ci w to uwierzyć – przecież on też ma swoje potrzeby, a ona, żeby uśpić jego czujność, raczej nie będzie ryzykować ciągłymi odmowami, które mogłyby wzbudzić podejrzliwość. Do głosu dochodzi coraz większa zazdrość o tego mężczyznę.

W końcu przychodzi taki moment, kiedy dopuszczasz do siebie świadomość, że nigdy nie będzie z tobą na takich warunkach, które cię satysfakcjonują. Przypuszczalnie pojawia się również odczucie, że zostałeś oszukany, a wszystko, co usłyszałeś, to były puste obietnice bez pokrycia.

Koszty romansu

Nie warto się oszukiwać – ten układ uderza w twoje ego, a choć istnieją wyjątki, które kończą się happy endem, to jednak zdecydowanie częściej poniesione koszty są niewspółmiernie wysokie w porównaniu z tym, co dostajesz. Jeśli sam nikogo nie zdradzasz, można założyć, że w związku z zaistniałą sytuacją nie odczuwasz wyrzutów sumienia, ale za to tracisz klasę, okazując się nastawionym na cel egoistą, a przede wszystkim pokazując brak szacunku dla wartości oraz dla tego mężczyzny, który jest jej mężem. I niby to nie ty jesteś mu coś winien, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, że to jednak rzuca określone światło na zasady, którymi się w życiu kierujesz.

Czytaj także: Jak rozpoznać, że kobieta zdradza?

Warto też, abyś zdał sobie sprawę, że ta historia już zawsze będzie się za tobą ciągnąć. Co prawda w polskim prawie istnieje coś, co nazywamy zatarciem winy, może się jednak okazać, że dla otoczenia, które tej zasady nie stosuje, na długo staniesz się kimś, kto nie budzi zaufania.

Wejście w rolę kochanka może przekładać się również na przyszłe relacje związkowe. Jeśli na przykład poznasz kobietę, na której zacznie ci zależeć, a która jest ostrożna, a przy tym ma bardzo sztywny kręgosłup moralny, to po ujawnieniu informacji dotyczącej twojej przeszłości, możesz zostać przez nią skreślony jako ktoś, z kim nie chciałaby układać sobie życia. Jej prawo.

Oczywiście możesz ten fakt zataić, co będzie zapewne kuszącą opcją, ale świat jest mały, dlatego zawsze będzie istnieć ryzyko, że prawda ujrzy światło dzienne przy udziale osoby trzeciej, a tego nie chciałbyś chyba jeszcze bardziej. Warto przy okazji wspomnieć, że raczej nie zbuduje się zdrowego związku od samego początku opierając go na braku szczerości.   

Cała gama zmiennych emocji

Rola kochanka łączy się z mnóstwem przeróżnych emocji, które wraz z długością trwania relacji będą zmieniać barwę na coraz bardziej szarą, zahaczając przy tym o skrajności – od euforii nawet po nienawiść. Będziesz czuł coraz większą zazdrość, kiedy ona wraca do męża, bo przecież nie wiesz, co naprawdę dzieje się między nimi. Z czasem pojawi się złość – na niego, że istnieje, i na nią, że musisz usuwać się w cień oraz ukrywać, co was łączy i to nie tylko z uwagi na jej komfort, ale też, aby nie narażać się na społeczny ostracyzm, który – pomimo rewolucji obyczajowej – w takich kwestiach wydaje się mieć nadal bardzo dobrze.

Kochanek niezwykle rzadko staje się numerem jeden, kiedy kobieta musi dokonać takiego wyboru. Musisz więc liczyć się z tym, że nigdy nie będziesz dla niej priorytetem, bo jest nim mąż.

Nieobca ci będzie frustracja, a ta generuje inne negatywne emocje. Wcześniej czy później pojawi się napięcie, a ono już wyraźnie wskazuje na narastający stres. Przyjdą też momenty, w których będzie towarzyszył ci smutek, na przykład wtedy, gdy do głosu zaczniesz dopuszczać świadomość, że dla kochanki nie jesteś nikim więcej, jak tylko odskocznią i tymczasowym rozwiązaniem jej małżeńskich problemów – masz przede wszystkim wypełnić poczucie samotności i pustkę, która pojawiła się w jej związku, być może także pomóc w odzyskaniu pewności siebie i jej kobiecej wartości.

To oczywiście nawet nie musiało być przez nią perfidnie zaplanowane, bo spragniona męskiej uwagi mogła po prostu popłynąć na fali niezaspokojonych od lat potrzeb, wciąż jednak trudno uciec od wrażenia, że zwyczajnie użyła cię do swoich celów.   

Kochanek vs mąż

Kochanek niezwykle rzadko staje się numerem jeden, kiedy kobieta musi dokonać takiego wyboru. Musisz więc liczyć się z tym, że nigdy nie będziesz dla niej priorytetem, bo jest nim mąż. I nawet jeśli miłość dawno się między nimi wypaliła, to przecież wciąż łączy ich wspólna przeszłość, przyzwyczajenie i sprawy, z powodu których nie jest skłonna zostawić za sobą tamtej części życia.

Kiedyś w końcu dowiesz się, że od niego nie odejdzie, a wtedy poczujesz się oszukany, a nawet wykorzystany. Nagle okaże się, że nie kochała cię tak jak jego, że się pogubiła i że chce zawalczyć o to małżeństwo, o rodzinę, że jest jej trudno, a przy tym na pewno wcale nie mniej niż tobie w chwili, kiedy się o tym dowiadujesz.

kochanek czy mąż
Rzadko się zdarza, że numer dwa zostaje numerem jeden. (fot. Depositphotos)

Musisz też wiedzieć, że kiedy romans wychodzi na jaw, to w ogromnej większości przypadków osoba będąca w małżeństwie decyduje się je ratować i – paradoksalnie – to kochanek okazuje się być wrogiem numer jeden, a małżonkowie dzięki terapii szokowej, jaką była zdrada, mają szansę na powrót zbliżyć się do siebie.

- - - - - - - - - - - - - -

I w sumie można byłoby uznać, że czegoś cię ta relacja nauczyła, może nawet wniosła coś wartościowego, gdyby nie fakt, że to nigdy nie rekompensuje tych wszystkich emocjonalnych i moralnych strat, których doznałeś w oczekiwaniu na coś, co miało się nigdy nie wydarzyć. Straciłeś przy tym ogromną ilość swojego czasu i energii, choć mogłeś je przecież przeznaczyć na budowanie z kimś innym relacji, która miała przed sobą przyszłość.

Czytaj także: Jak rozstać się z kochanką?

Nie tak to sobie wyobrażałeś, prawda? Zaczynało się naprawdę obiecująco, a kończysz z bagażem doświadczeń, które niekoniecznie chciałbyś zachować nawet we wspomnieniach. Warto również, abyś zdał sobie sprawę, że to cię niewątpliwie w jakiś sposób zmieni, przy czym ta zmiana raczej nie będzie taką, jakiej byś oczekiwał. Zanim więc wejdziesz w rolę czyjegoś kochanka, zajrzyj w głąb siebie i uważnie się zastanów, czy aby na pewno jesteś gotowy ponieść związane z tą sytuacją ryzyko i czy taka przygoda w ogóle jest tego warta? Tu już jednak samemu sobie musisz szczerze odpowiedzieć na zadane pytanie.

Olga Smoter

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (3) / skomentuj / zobacz wszystkie

Allis
26 kwietnia 2024 o 02:39
Odpowiedz

Ktoś tu chyba pomylił teksty bądź nie przeczytał dość dokładnie, bo ja tu nie widzę nic na temat sielanki w małżeństwie kochanki. Ewentualnie jest tym drugim, jeszcze tkwi po uszy w romansowym bagienku i coś usiłuje sobie zracjonalizować.

~Allis

26.04.2024 02:39
nie zwariował jeszcze
25 kwietnia 2024 o 23:06
Odpowiedz

mąż ,żona która ma kochanka ,Gdyby w relacji mąż -żona była taka sielanka jak w artykule to jedna czy druga strona nie szuka szczęścia u kochanka lub kochanki , Małżeństwo się dawno wypaliło a co ich wiąże to sprawy finansowe i utrzymanie domu i nic więcej ,Nikt z nich nie ma odwagi podjąć decyzję i rozwodzie bo trogi to szpas jeżeli ma się majątek i jedna strona to pieniacz. Niech nie pisze autor artykułu o jakiś stratach ,kosztach ,przyszłości z przyszłą partnerką czy partnerem . Nie zna życia a życie płata różne figle nie tylko książkowe .

~nie zwariował jeszcze

25.04.2024 23:06
vp9
23 kwietnia 2024 o 12:53
Odpowiedz

Autorka pisze, że kochanek powinien się przejmować czyimś mężem. Ktoś się przejmował mną piłując moją ex?

Zabrakło najważniejszej konkluzji, przez co potem mamy masę nieporozumień. Kochanek/kochanka to najczęściej EFEKT problemów w związku, a nie ich przyczyna. Osoba odnajdująca szczęście w relacji, nie pójdzie z kimś innym na ponad-przyjacielską kawę, o łóżku nie wspominając.

~vp9

23.04.2024 12:53
1